Przegląd tematu
Autor Wiadomość
alf
PostWysłany: Sob 17:50, 19 Sie 2006    Temat postu:

Myślę że to była Lucyna.

A dlaczego ?? bo skoro John nie mógł zobaczyć ( z powodu silnego deszczu ) kto wysiadł z samochodu przed jego domem, to i Lucyna nie mogła widzieć z okna oficyny jak ktoś zabija jej panią. To wskazywałoby, że kłamie i to ona zabiła.
kalashnikov
PostWysłany: Pon 17:41, 03 Lip 2006    Temat postu:

zrobili to wszyscy razem Wink
asd
PostWysłany: Pią 22:36, 19 Maj 2006    Temat postu:

Moim zdaniem nie zabil to nikt z 4 tych bohaterów lecz kucharka;] W koncu ona nie spala:D
KiKi
PostWysłany: Sob 18:58, 04 Mar 2006    Temat postu:

Nie powiem tak nie powiem nie. Nie otrzymalem zadnego uzasadnienia. Postarajcie sie pomyscie logicznie. Wszystko mozna wyczytac z textu. Jesli podajecie osobe to napiszcie uzasadnienie
Stachu
PostWysłany: Sob 18:44, 04 Mar 2006    Temat postu:

Oczywiscie ze to zrobił Paweł
achaja
PostWysłany: Sob 17:19, 04 Mar 2006    Temat postu:

jakos mam wrazenie ze to Lucyna.. a dlaczego to nie potrafie ci odpowiedziec Smile
KiKi
PostWysłany: Czw 16:46, 02 Mar 2006    Temat postu:

ej.. no nie probojecie sie nawet zastanowic?? bo strzelania nie uznaje Smile
KiKi
PostWysłany: Wto 18:04, 28 Lut 2006    Temat postu: Zabójstwo

Pewnego deszczowego dnia w pewnym miasteczku obok domu detektywa Johna. John poderwał się ze swojego fotela. Na teren jego posiadłości wjechał jakiś samochód. John podszedł do okna. Mężczyzna wyszedł z samochodu i machał w kierunku Johna.
- Kim jesteś? - zawołał John.
- To ja! - padła odpowiedź - potrzebujemy twojej pomocy!
John wziął swój gruby płaszcz przeciwdeszczowy i wyszedł na spotkanie policjanta. Wsiedli do samochodu i natychmiast ruszyli.
- Zabito twoją sąsiadkę Krystynę Olejniak
- Wdowę Olejniak? Kiedy?
- Przed niecałą godziną.
- Jacyś podejrzani?
- Czworo. No ale właśnie dojechaliśmy
Samochód wjechał na teren posesji wdowy. Posiadłość wybudowana była w starym stylu: mały, dwupiętrowy dworek z oficyną umiejscowioną z boku dziedzińca. Razem weszli do dworku. Policjant poprowadził Johna do holu. Na podłodze leżała Krystyna w dużej kałuży krwi.
- Ktoś ją porządnie pociął. Tu jest nóż. - policjant pokazał narzędzie zbrodni.
- Całkiem duży ten nóż. Mały tasak... kto jest podejrzany?
- Służba pani Krystyny. Odźwierny Marcin Bączek, lokaj Paweł Makłowski, pokojówka Lucyna Rajewska i kucharka Anna Przybył. Jakbyśmy przyjechali tu później to być może mielibyśmy więcej trupów. Oni wszyscy nawzajem się oskarżają.
- Dobra, chciałbym im po kolei przesłuchać.
Pierwszy do pokoju wszedł Marcin. Ubrany był w białą pidżamę poplamioną krwią.
- To ta suka Lucyna! - wrzasnął w drzwiach
- Spokojnie proszę pana! Po kolei! Co się przytrafiło.
- Już spałem aż nagle usłyszałem krzyk pani Krystyny. Założyłem buty i wybiegłem. W drzwiach zderzyłem się z Anną. Ona też to usłyszała. Pobiegliśmy razem, gdy wpadliśmy do holu pani Krystyna leżała z wbitym nożem. Dokładnie w tej samej chwili z naprzeciwległych drzwi wszedł Paweł. Rzucił się zobaczyć czy jeszcze da się pomóc naszej miłościwej pani. Gdy klęczał nad zwłokami wbiegła Lucyna i rzuciła się na niego z pięściami. Pytam się dlaczego ją to nie zszokowała? A bo wiedziała co tu zastanie! Sama to zrobiła i jeszcze próbuje wszystko na Pawła zrzucić! To ta suka!
- Proszę się uspokoić. Mam pytanie: jak zareagował pan i pani Anna jak zobaczyliście co się stało?
- Kucharka osunęła się na ziemię płacząc spazmatycznie a ja stanąłem jak wryty.
- Skąd więc krew na pana pidżamie?
- Krew? - Marcin jakby dopiero teraz ją zauważył - bo jak ta suka rzuciła się na Pawła to ja ruszyłem mu z pomocą!
- Rozumiem, dziękuję na razie.
Do pokoju wszedł Paweł. Był bardzo blady. Ubrany był w niezbyt elegancki kombinezon cały pokryty sadzą i krwią.
- Czy mógłby mi pan powiedzieć co się stało?
- Ja nie wiem! Jak zwykle wieczorem paliłem w piecu, żeby w nocy było ciepło. Usłyszałem krzyk w holu, pobiegłem tam i zobaczyłem panią Krystynę leżąca w kałuży krwi. Mniej więcej w tym samym czasie z naprzeciwka przybiegli Marcin i Anna. Ja myślałem... myślałem, że ona jeszcze żyje. I chciałem jej pomóc! Wtedy wbiegła Lucyna i zaczęła mnie bić. Ja naprawdę tego nie zrobiłem! Przysięgam. Ja chciałem jej pomóc, zresztą Anna i Marcin to widzieli. Ja myślę, że to właśnie Anna to zrobiła. No kto używa noży kuchennych? A poza tym wiadomo było, że pani Krystyna nie jest z niej zadowolona i chciała ją zwolnić. No i wszystko jasne!
- Dobrze dziękuję.
Do pokoju weszła Lucyna. Cała wzburzona. Jej włosy była w nieładzie i podobnie jak poprzednicy jej ubranie poplamione było krwią.
- Aresztujcie Pawła! To na pewno on!
- Dlaczego pani tak twierdzi?
- Bo go widziałam! Mieszkam w oficynie. Kładłam się spać, patrzę przez okno a tu jakiś mężczyzna atakuje panią Krystynę. Poderwałam się, ale pech chciał, że zaplątałam się w swoją koszulę nocną i upadłam. O! Stąd ten guz. Nim zdołałam się pozbierać i przybiegłam było już po wszystkim. A on jeszcze udawał, że chce jej pomóc!
- Jaką pani ma pewność, że to Paweł?
- Tylko on był we dworze! Tylko on! Więc to musiał on zrobić!
- Widziała pani twarz?
- Nie, ale tylko on był we dworze. Widziałam bardzo dokładnie, jak zamachnął się nożem i wbił go w ciało pani Krystyny!
- Dobrze, dziękuję jak na razie.
Do pokoju weszła Anna. Policjant pomagał jej iść. Widać było, że jest przerażona.
- Biedna pani Krystyna! Za co?! Ech ci mężczyźni to straszni egoiści!
- Co pani ma na myśli?
- No bo to Marcin! Łajdak! Kiedyś pani Krystyna miała z nim lekki romans, ale skończyła to. A on pewnie chciał zdobyć jej bogactwa. A potem jak mu powiedziała, że nie, to postanowił ją zabić. Łajdak! A jeszcze jak wybiegł ze swojego pokoju to niby tak udawał, ale jak mnie zobaczył, to się tak przestraszył, jakby ducha ujrzał! To na pewno on! Biedna pani Krystyna!
- Dziękuję.
Anna wyszła z pokoju. Policjant zapytał
- Kogo ci teraz przyprowadzić?
- Ja mam lepszą propozycję. Odwieź mnie do domu, a ... do aresztu!


Jakie imię podał John? No i oczywiście dlaczego!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.